Szukaj

Kilkadziesiąt modeli samolotów można było zobaczyć na pikniku modelarskim, jaki odbył się już po raz czwarty na lotnisku w Kowali. Od rana do późnych godzin popołudniowych niebo nad Kowalą zapełnione było myśliwcami, szybowcami i odrzutowcami.

Przez całą sobotę w przestworzach i na lądzie można było podziwiać cywilne i wojskowe modele samolotów, wśród nich – modele polskich maszyn wojskowych z okresu dwudziestolecia międzywojennego, jak choćby PZL 23 Karaś czy jedyny na świecie egzemplarz PZL P50 Jastrząb. Ten pierwszy, w skali gigant, jest wiernym odwzorowaniem oryginału, ma rozpiętość skrzydeł 3,1 m. Jeszcze większa, wybudowana w skali 1:2, o rozpiętości skrzydeł 4,7 m, jest Bellanca Decathlon, która posiada oświetlenie i pompę dymu. – Moim ulubieńcem jest samolot PZL P.11c, słynna „jedenastka”, odbudowana przez Pawła Buczkowskiego po ubiegłorocznej kraksie – mówi Piotr Gołacki z Klubu Modelarstwa Sportowego. Także i na tegorocznym pikniku doszło do kraks. Rozbiciu uległ jeden z dwóch Karasi (PZL 23) oraz niemiecki myśliwiec Komet, ten drugi, niestety, doszczętnie.

Jedną z atrakcji było działko przeciwlotnicze 37 mm, jakie na co dzień można oglądać na dziedzińcu OMPiO. Każdy mógł zasiąść za celownikiem i wymierzyć w przelatujące samoloty.

Na pikniku swoich sił próbowali uczestnicy warsztatów modelarskich. Kornel, Michał, Krzysztof i Kornel to chłopcy, którzy wzięli udział w zawodach szybowcowych. Najpierw zaprezentowali wybudowane samodzielnie modele, następnie holowali je. Sędziowie mierzyli czas i odległość lotów. Tym razem nie było zwycięzców, wszyscy zawodnicy sprawili się wyśmienicie – w nagrodę odwiedzą LOT Flight Academy, gdzie odbędą m.in. sesja szkoleniowa na symulatorze lotu samolotu Boeing 737.

Organizatorem IV Pikniku Modelarskiego był Klub Modelarstwa Sportowego w Kielcach.

fot. Urszula Antoniak

go.

Poprzednie Pobiegli dla Europy

Gmina Nowiny © 2020. Wszystkie prawa zastrzeżone. Realizacja red9.pl

Wersja dla niedowidzących